Powstanie Wielkopolskie
O Powstaniu
Było jedynym, zwycięskim zrywem narodowym w naszym kraju. Trwające między 27 grudnia 1918 r.
a 16 lutego 1919 r. Powstanie Wielkopolskie należy do najbardziej chwalebnych epizodów w dziejach polskiego oręża. Dobrze przygotowane, zrealizowane z determinacją oraz wielką ofiarnością, przyczyniło się do ukształtowania granicy zachodniej Rzeczpospolitej po ponad stuleciu niewoli. Jednocześnie oddziały powstańcze, przekształcone na początku stycznia 1919 r. w regularne Wojska Wielkopolskie
(Armię Wielkopolską) w istotny sposób zasiliły szeregi odradzającego się Wojska Polskiego, aktywnie uczestnicząc w działaniach zbrojnych w różnych częściach kraju przez kolejne blisko dwa lata.
Kalendarium
Kalendarium
3.12.1918 r.:
- Rozpoczęcie obrad Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu.
- Polsko-niemieckie starcia uliczne w Inowrocławiu.
05.12.1918 r.:
- Zakończenie obrad Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu.
09.12.1918 r.:
- Protest Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu przeciwko nadużyciom miejscowych Niemców.
11.12.1918 r.:
- Plan sprowadzenia do kraju oddziałów polskich z Francji.
12.12.1918 r.:
- Rozpoczęcie dwudniowego zjazdu delegatów niemieckich Rad Ludowych w Poznaniu.
13.12.1918 r.:
- Zerwanie stosunków dyplomatycznych między Warszawą a Berlinem.
18.12.1918 r.:
- Powołanie dwóch, uzbrojonych, polskich kompanii ochotniczych w Pleszewie.
19.12.1918 r.:
- Rozbudowa struktur powołanej jesienią 1918 r., polskiej Straży Ludowej na terenie Wielkopolski.
20.12.1918 r.:
- Ćwiczenia polskich organizacji patriotycznych na terenie Wielkopolski.
22.12.1918 r.:
- Zapowiedź wizyty Ignacego Jana Paderwskiego w Poznaniu.
24.12.1918 r.:
- Władze w Berlinie zakazują Polakom udziału w wyborach do niemieckiego Sejmu Ustawodawczego.
26.12.1918 r.:
- Przyjazd Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania.
27.12.1918 r.:
- Pochód dzieci polskich ulicami Poznania.
- Kontrmanifestacja niemiecka w centrum miasta, zrywanie flag Polski i państw Ententy.
- Na Placu Wilhelmińskim (dziś: Plac Wolności) dochodzi do wymiany ognia – początek Powstania Wielkopolskiego.
- Reakcja ochotników polskich w miejscowościach regionu – zajmowanie obiektów do tej pory obsadzonych przez Niemców.
28.12.1918 r.:
- Kapitan Stanisław Taczak zostaje tymczasowym dowódcą Powstania Wielkopolskiego.
29-31.12.1918 r.:
- Polacy przejmują kontrolę nad kolejnymi miejscowościami i miastami, w tym Gnieznem, Nowym Tomyślem oraz Wrześnią.
STYCZEŃ 1919 r.:
01-05.01.1919 r.:
- Powstańcy wyzwalają Czarnków, Jarocin, Krotoszyn, Nakło, Rawicz oraz Wolsztyn.
02.01.1919 r.:
- Scalenie oddziałów powstańczych w Wielkopolsce.
03.01.1919 r.:
- Powstańcy wyzwalają Rakoniewice.
04.01.1919 r.:
- Rozpoczęcie działań przeciwko Polsce Armii Czerwonej.
06.01.1919 r.:
- Zdobycie przez powstańców Stacji Lotniczej Ławica.
- Zwycięskie dla strony polskiej zakończenie walk o Inowrocław.
07.01.1919 r.:
- Utworzenie w ramach Wojsk Wielkopolskich siedmiu okręgów wojskowych.
08.01.1919 r.:
- Naczelna Rada Ludowa przejmuje pełnię władzy w Wielkopolsce.
- Powstańcy czasowo przejmują kontrolę nad Chodzieżą.
- Początek walk o Szubin.
11-12.01.1919 r.:
- Powstańcy wyzwalają Łabiszyn, Szubin, Złotniki Kujawskie oraz Żnin.
13.01.1919 r.:
- Nieudana próba wyzwolenia przez Polaków Szamocina.
15.01.1919 r.:
- Generał Józef Dowbor-Muśnicki nowym dowódcą Powstania Wielkopolskiego.
16.01.1919 r.:
- Wybór Ignacego Jana Paderewskiego na stanowisko premiera RP.
17.01.1919 r.:
- Ogłoszenie poboru w szeregi Wojsk Wielkopolskich.
18.01.1919 r.:
- Początek polsko-niemieckich rozmów pokojowych w Paryżu.
- Podział sił powstańczych na cztery fronty: północny, zachodni, południowo-zachodni oraz południowy.
20.01.1919 r.:
- Utworzenie sądownictwa Wojsk Wielkopolskich.
21.01.1919 r.:
- Rozkaz Dowództwa Głównego Nr 17 – ustanowienie barwy Wojsk Wielkopolskich.
25.01.1919 r.:
- Zniesienie niemieckich przepisów ograniczających naukę w języku polskim w Wielkopolsce.
26.01.1919 r.:
- Uroczysta przysięga Wojsk Wielkopolskich w Poznaniu.
28.01.1919 r.:
- Początek niemieckiej ofensywy na froncie północnym Powstania Wielkopolskiego.
29.01.1919 r.:
- Wystąpienie Romana Dmowskiego w Paryżu, dotyczące polityki niemieckiej względem terenów byłego zaboru.
LUTY 1919 r.:
01-05.02.1919 r.:
- Zwycięska dla strony polskiej bitwa pod Rynarzewem.
03.02.1919 r.:
- Wyparcie oddziałów niemieckich na północny brzeg Noteci.
- Nieudana próba wyzwolenia Rawicza.
07.02.1919 r.:
- Zdobycie przez Polaków samochodu pancernego pod Budzyniem.
09.02.1919 r.:
- Powołanie pułkownika Władysława Andersa na stanowisko szefa sztabu Wojsk Wielkopolskich.
11-12.02.1919 r.:
- Bitwy o Babimost i Kargową zakończone odwrotem Wojsk Wielkopolskich.
15.02.1919 r.:
- Klęska oddziałów polskich w bitwie pod Wielkim Grójcem.
16.02.1919 r.:
- Rozejm w Trewirze – formalne zakończenie Powstania Wielkopolskiego.
17.02.1919 r.:
- Walki pod Nową Wsią Zbąską.
- Powstańcy wyzwalają Wieleń.
18.02.1919 r.:
- Powstańcy zdobywają niemiecki pociąg pancerny pod Rynarzewem.
23.02.1919 r.:
- Rozbudowa Straży Ludowej.
25.02.1919 r.:
- Przeniesienie Komisji Międzysojuszniczej państw Ententy z Warszawy do Poznania. Pozostanie w mieście do 20.03.1919 r.
Bohaterowie tamtych dni
WIKTOR PNIEWSKI (1891-1974)
Urodził się 5 grudnia 1891 r. w Kłecku na Ziemi Gnieźnieńskiej, w rodzinie urzędnika pocztowego Stanisława Pniewskiego. Edukację pobierał w Poznaniu, gdzie, w wieku 15 lat przystąpił do tajnej, skupiającej młodych, polskich mieszkańców zaboru niemieckiego organizacji niepodległościowej – Towarzystwa Tomasza Zana. Po zakończeniu edukacji znalazł zatrudnienie w jednej z poznańskich drogerii.
Jesienią 1911 r. otrzymał powołanie do odbycia służby wojskowej w armii cesarskiej. Najpierw skierowano go w szeregi stacjonującego w Strasburgu, 9. pułku huzarów, a ostatecznie – 4. batalionu lotniczego. Przygodę z siłami powietrznymi, która okazać się miała sensem życia Wiktora Pniewskiego, rozpoczął od stanowiska asystenta mechanika samolotowego.
Wybuch I wojny światowej zastał go w mundurze. Pozostał w armii niemieckiej i między październikiem 1916 r. a czerwcem roku następnego przeszedł przeszkolenie w Szkole Lotniczej w Koszalinie. Jako sierżant pilot trafił na front zachodni. Rannego Wiktora Pniewskiego, krótko przed zakończeniem Wielkiej Wojny, przeniesiono do Poznania. Otrzymał przydział do Stacji Lotniczej Ławica. Wraz z, również tam stacjonującym, sierżantem pilotem Józefem Mańczakiem, w krótkim czasie utworzył w bazie konspiracyjną komórkę Polskiej Organizacji Wojskowej, która u szczytu liczebności składała się z trzydziestu dziewięciu osób.
Gdy Niemcy owładnęła rozpoczęta po abdykacji cesarza Wilhelma II wojna domowa, Wiktor Pniewski przyłączył się do rewolucjonistów. Otwarcie poparł rozpoczęty 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu zryw wolnościowy. Po opanowaniu przez powstańców Stacji Lotniczej Ławica 6 stycznia roku kolejnego mianowano go jej pierwszym, polskim komendantem. W kolejnych miesiącach współtworzył 1. lotniczą eskadrę wielkopolską, której został pierwszym dowódcą.
Uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej, wspierając wraz ze swoimi lotnikami działania Wojska Polskiego w Galicji. Za zasługi wojskowe odznaczono go Krzyżem Virtuti Militari V klasy. W kolejnych latach kontynuował karierę oraz kształcenie w siłach powietrznych. Piastował między innymi stanowisko zastępcy dowódcy Centralnej Składnicy Lotniczej w Warszawie, oficera taktycznego, głównego kwatermistrza, a następnie dowódcy dywizjonu w poznańskim 3. pułku lotniczym, czy ostatecznie komendanta Centrum Wyszkolenia Lotnictwa numer 1 w Dęblinie – późniejszej słynnej „Szkoły Orląt”. W 1923 r. odznaczono go Krzyżem Oficerskim Orderu Korony Rumunii.
Wybuch II wojny światowej zastał Wiktora Pniewskiego w Kierownictwie Zaopatrzenia Lotnictwa w Warszawie. Udało mu się przez Rumunię dotrzeć do Francji a potem, po podboju tego państwa przez III Rzeszę, do Wielkiej Brytanii. Wstąpił w szeregi Królewskich Sił Powietrznych. W latach 1940-1947 dowodził obozem żołnierskim PSP w Dunholme Lodge.
Z emigracji powrócił dwa lata po zakończeniu II wojny światowej. Kontynuował służbę w lotnictwie, kierując Wydziałem Wojskowym Państwowego Instytutu Hydrologiczno-Meteorologicznego. W sierpniu 1952 r., w stopniu pułkownika pilota, przeszedł na emeryturę. Był członkiem Klubu Seniorów Lotnictwa przy Aeroklubie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Zmarł 13 sierpnia 1974 r. w Koźminie Wielkopolskim, pochowano go w Rozdrażewie.
MARIAN PRZYBYŁ (1902-1920)
Urodził się 12 lutego 1902 r. w Poznaniu, w rodzinie Franciszka Przybyła i Stanisławy z domu Ruczkowskiej. Niesiony patriotycznym duchem wstąpił w szeregi 2. Drużyny Skautowej im. Kazimierza Wielkiego, gromadzącej przede wszystkim polską młodzież z poznańskiego Chwaliszewa, Głównej, Zawad oraz Śródki – gdzie, w jednej z kamienic przy Rynku Śródeckim, mieszkał wraz z rodziną. Prawdopodobnie już w dniu wybuchu Powstania Wielkopolskiego, 27 grudnia 1918 r., znalazł się w szeregach Kompanii Skautowej pod dowództwem Wincentego Wierzejewskiego. Ta w połowie stycznia roku następnego przeistoczyła się w 1. kompanię 1. pułku strzelców wielkopolskich. Nowo sformowana jednostka trafił do podpoznańskiego ośrodka w Biedrusku.
W połowie marca 1919 roku Marian Przybył w szeregach swej jednostki został skierowany pod Lwów. Uczestniczył w kilkutygodniowych walkach z Ukraińcami. Do stolicy Wielkopolski powrócił wraz z towarzyszami broni z Galicji na Ziemię Poznańską. Na front wschodni zgrupowanie, w którym służył wyruszyło ponownie w pierwszej połowie października. Strzelec Przybył brał udział w działaniach wojennych pod Bobrujskiem a następnie, po przeformowaniu 1. pułku strzelców wielkopolskich w 55. pułk piechoty Wojska Polskiego, przyczółku mostowym na wschodnim brzegu rzeki Berezyna. Brał udział w uciążliwym dla rodzimych jednostek odwrocie ku linii Wisły a następnie zwycięskiej kontrofensywie pod Warszawą.
Marian Przybył poległ w walkach 2 września 1920 r. w rejonie Brześcia nad Bugiem w wieku zaledwie osiemnastu lat. Pochowano go najprawdopodobniej w kwaterze wojennej brzeskiego cmentarza. O śmierci młodego poznaniaka, byłego skauta informował nekrolog opublikowany w poznańskiej prasie. W 1922 r. pośmiertnie odznaczono go Krzyżem Walecznych.
Współcześnie Mariana Przybyła upamiętnia inskrypcja na Pomniku Harcerzy zlokalizowanym na poznańskiej Malcie. Unikatowy zbiór pamiątek, na który składają się słane do domu pocztówki, fotografia strzelca, a także jego Krzyż Walecznych wraz z legitymacją, jest eksponowany w Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie.
STANISŁAW TACZAK (1874-1960)
Urodził się 8 kwietnia 1874 we wsi Mieszków niedaleko Jarocina, w rodzinie lokalnego restauratora, Andrzeja Taczaka oraz Balbiny z domu Warasieckiej. Podczas nauki w Królewskim Gimnazjum w Ostrowie Wielkopolskim związał się z Towarzystwem Tomasza Zana. Studiował w Akademii Górniczej we Freibergu. Pozostał w Niemczech pracując w górnictwie. Zgodnie z prawem panującym w Cesarstwie Niemieckim, odbył też zasadniczą służbę wojskową.
Wybuch pierwszej wojny światowej zastał Stanisława Taczaka jako oficera rezerwy kontyngentu pruskiego. Wyruszył na front; w 1915 r. awansował do stopnia kapitana. Rok później, na własną prośbę otrzymał przeniesienie w szeregi 6. pułku piechoty Legionów Polskich gdzie pełnił funkcję instruktora. Niedługo przed zakończeniem konfliktu trafił do Inspekcji Wyszkolenia Polskiej Siły Zbrojnej, gdzie mianowano go przewodniczącym Komisji Regulaminowej. Odtąd pracował nad tłumaczeniami niemieckich wytycznych wojskowych i adaptacją ich dla przyszłego, niezależnego Wojska Polskiego.
W listopadzie 1918 r., jako pierwszy Polak – oficer armii niemieckiej, oddał się do dyspozycji Ministerstwa Spraw Wojskowych. W połowie tamtego miesiąca trafił do Oddziału VII Naukowego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Gdy 27 grudnia wybuchło Powstanie Wielkopolskie, otrzymał polecenie objęcia nad nim tymczasowego dowództwa. Przybył do Poznania i, awansowany do rangi majora, stanął na czele zrywu inicjując przede wszystkim formowanie jednolitej Armii Wielkopolskiej. Za jego sprawą na terenach odbitych z rąk nieprzyjaciela powstało dziewięć Okręgów Wojskowych oraz Sztab Generalny. 16 stycznia 1919 r. przekazał dowództwo powstania generałowi Józefowi Dowborowi-Muśnickiemu. Dalszą służbę w Armii Wielkopolskiej pełnił jako zastępca szefa sztabu oraz drugiego kwatermistrza Okręgu Generalnego. 2 lipca 1919 r. objął dowodzenie 11. pułku Strzelców Wielkopolskich.
Podczas wojny polsko-bolszewickiej Stanisław Taczak był sztabowym oficerem inspekcyjnym piechoty przy Dowództwie Okręgu Generalnego Poznań. Stał też na czele komisji weryfikującej oficerów armii niemieckiej – Polaków trafiających w szeregi Wojska Polskiego. W maju 1920 r. objął komendę nad XXXIV Brygadą Piechoty, a w czasie słynnej Bitwy Warszawskiej, czasowo dowodził 17. Dywizją Piechoty Wielkopolskiej. Jednostkę tę formalnie objął w styczniu roku następnego.
31 marca 1924 r. awansowano go na stopień generała brygady. Przez cztery kolejne lata mieszkał w Gnieźnie. Na początku października 1928 r. otrzymał rozkaz objęcia Okręgu Korpusu Numer II w Lublinie. Służbę wojskową zakończył w 1930 r. Powrócił do Poznania stając na czele Związku Weteranów Powstań Narodowych, Towarzystwa dla Badań nad Historią Powstania Wielkopolskiego oraz Okręgu Zarządu Straży Pożarnych. 5 września 1939 r. wyjechał do Gniezna z zamiarem zgłoszenia się do sztabu Armii „Poznań”. Kilka dni potem, w okolicach Łowicza, dostał się do niemieckiej niewoli. Pozostał w niej do zakończenia drugiej wojny światowej. Po wyzwoleniu obozu jenieckiego dla oficerów Oflag VII A Murnau trafił w szeregi Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Do Polski powrócił w 1946 r. Zamieszkał w Malborku, gdzie zmarł 2 marca 1960 r. Prochy Stanisława Taczaka spoczęły początkowo na tamtejszym cmentarzu. W 1988 r., zgodnie z ostatnią wolą, przeniesiono je do Poznania i złożono z honorami wojskowymi na Cmentarzu Zasłużonych Wielkopolan.
ZBIGNIEW OSTRORÓG-GORZEŃSKI (1869-1926)
Zbigniew Ostroróg-Gorzeński w mundurze Wojsk Wielkopolskich. Fotografia wykonana najprawdopodobniej w 1919 r. (Domena Publiczna).Przyszedł na świat w rodzinie szlacheckiej herbu Nałęcz, 15 lutego 1869 r., w Lgowie niedaleko Jarocina. Jego dziadkiem był znany w całej Wielkopolsce Andrzej Ostroróg-Gorzeński, szambelan królewski i regent grodzki poznański. Po zakończeniu edukacji na Uniwersytecie Berlińskim osiadł w rodowym pałacu znajdujący się we wsi Tarce. Zaangażował się w pracę organiczną, mającą być legalną przeciwwagą dla postępującej w zaborze pruskim germanizacji. Zainicjował powołanie lokalnej ochotniczej straży pożarnej oraz katolickiej szkoły; wspierał ruch „Sokoli” i skauting, jak również Towarzystwo Łowcze. W latach 1901-1903, wcielony do armii niemieckiej dosłużył się stopnia podporucznika w szeregach 1. pułku huzarów z Milicza. Rangę zweryfikowano do kapitana rezerwy w chwili rozpoczęcia I wojny światowej. 27 grudnia 1918 r. osobiście witał Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu.
Jeszcze przed Nowym Rokiem powrócił do Jarocina i w błyskawicznym tempie zebrał wokół siebie ponad sześciuset, a niedługo potem – przeszło tysiąc ochotników. Pierwotnym zadaniem „Polnische Abteilung”, jak początkowo nazywała się utworzona przez hrabiego Ostroroga-Gorzeńskiego jednostka, była kontrola granicy zaboru pruskiego oraz dawnego Królestwa Polskiego. 1 stycznia 1919 r. jego żołnierze wyzwolili Krotoszyn, Ostrów Wielkopolski oraz sam Jarocin, gdzie łupem powstańców padło między innymi ponad 600 wagonów oraz 47 lokomotyw. 7 stycznia kapitan Ostroróg-Gorzeński mianowany został zwierzchnikiem VI Okręgu Wojskowego, a potem – komendantem etapu III Okręgu Wojskowego. Brał też aktywny udział w formowaniu 11. pułku Strzelców Wielkopolskich. Służbę kontynuował przeszło rok po ostatecznym zwycięstwie nad Niemcami w Wielkopolsce. Ze względu na zły stan zdrowia przeszedł na wojskową emeryturę w marcu 1920 r. Za udział w Powstaniu Wielkopolskim, 2 kwietnia 1921 r. odznaczono go Krzyżem Srebrnym Virtuti Militari V klasy.
W ostatnich latach życia Zbigniew Ostroróg-Gorzeński angażował się w działalność społeczną oraz na rzecz weteranów zwycięskiego zrywu, osób ubogich i sierot. Nadal gospodarował też Tarcami. Zmarł 12 czerwca 1926 r. z powodu ropnego zapalenia opłucnej. Jego szczątki spoczęły obok słynnego dziadka, w kaplicy rodowej w Lgowie. By dać zadość szlacheckiej tradycji, w związku z faktem, że Zbigniew był ostatnim w linii męskiej przedstawicielem rodu, podczas ceremonii pogrzebowej złamano miecz, tarczę oraz pieczęć herbową.
O bohaterskim szlachcicu przypominają dzisiaj ulice w Jarocinie oraz Żerkowie. W pierwszym z wymienionych miast patronuje także parkowi, w którym w 2019 r. stanął jego pełnowymiarowy pomnik. Rok wcześniej, na ścianie żerkowskiej kręgielni powstał mural z wizerunkiem Zbigniewa Ostroroga-Gorzeńskiego.
STANISŁAW KULISZAK (1882-1939)
Urodził się 22 września 1882 r. w Przylepkach niedaleko Śremu. Jego rodzicami był oberżysta Jan Kuliszak oraz Agnieszka z domu Musiał. W latach 1897-1898 pobierał nauki w śremskim gimnazjum a następnie – konwikcie arcybiskupim w Gnieźnie. Już w młodości zaangażował się w ruch niepodległościowy; przynależność do tajnej organizacji filomatów przypłacił niedopuszczeniem do egzaminu dojrzałości w planowanym terminie, czyli roku 1906. Z Wielkopolski czasowo wyemigrował do Berlina, gdzie zainteresował się filozofią. Maturę złożył z pozytywnym wynikiem, choć eksternistycznie, w Poznaniu, w połowie listopada 1907 r.
Czując powołanie do służby duszpasterskiej, w latach 1907-1912 studiował teologię na Uniwersytecie Wrocławskim oraz seminiariach duchownych w Gnieźnie i Poznaniu. Jako młody wikariusz, przez dwa lata pełnił posługę w Ujściu pod Piłą. Oskarżony o obrazę pruskiej szkoły, uniknął kary więzienia trafiając w szeregi armii niemieckiej, która latem 1914 r. ruszała na fronty I wojny światowej. Dzięki sfałszowanym dokumentom, ks. Kuliszak opuścił wojsko już 1 stycznia 1915 r. Przybył jako wikariusz do Przemętu. Tuż przed zakończeniem konfliktu, z polecenia arcybiskupa i przyszłego kardynała, Edmunda Dalbora, delegowano go do polskich środowisk robotniczych w Dortmundzie. Po wybuchu rewolucji w Niemczech powrócił do Wielkopolski, by zaangażować się w chwili rozpoczęcia zrywu wymierzonego w zaborcę, w organizację życia administracyjnego i wojskowego.
Charyzmatyczny wikariusz był jednym z tych, którzy doprowadzili do stworzenia na początku stycznia 1919 r. Kompanii Przemęckiej. Sam powołał złożony z 22 ochotników oddział, a następnie objął funkcje kapelana odcinka Boguszyn, później – całej, operującej na froncie zachodnim powstania, Grupy „Leszno”. 7 lutego zorganizował uroczystą przysięgę lokalnych oddziałów w przemęckim kościele farnym. Po zwycięstwie Polaków pozostał na Ziemi Przemęckiej, administrując m.in. majątkiem Zbarzewo. W kwietniu 1924 r. przeniesiono go jako proboszcza do Nowego Tomyśla, a latem 1932 r. – wikariusza adiutora, a następnie również proboszcza do Buku.
Nagłe pogorszenie stanu zdrowia późną wiosną 1939 r. sprawiło, że cieszący się wielkim uznaniem duchowny trafił do szpitala w Poznaniu. Stanisław Kuliszak zmarł 20 czerwca wyżej wymienionego roku.
Archiwalia
Przysięga Wojsk Wielkopolskich w Poznaniu (26 stycznia 1919 r.)
W drugiej połowie stycznia 1919 r. szala zwycięstwa w Powstaniu Wielkopolskim wyraźnie przechylała się na stronę polską. Niemal na wszystkich odcinkach frontu oddziały niemieckie zepchnięte zostały do defensywy. Strona powstańcza z tygodnia na tydzień rosła w siłę, a zryw spotkał się z pozytywnym odbiorem przez społeczność międzynarodową.
21 stycznia 1919 r., Rozkazem Numer 17 Dowództwa Głównego rozpoczęto ujednolicanie umundurowania Wojsk Wielkopolskich. Tego samego dnia zapisana została rota przysięgi, którą wybrane pododdziały, w imieniu całości sił polskich w byłym zaborze niemieckim wygłosić miały podczas planowanej, oficjalnej ceremonii. Miała ona miejsce w obecności tłumnie zgromadzonych mieszkańców na Placu Wilhelmowskim (dziś: Plac Wolności) w Poznaniu, w niedzielę, 26 stycznia 1919 r. Uczestniczył w nich 1. pułk Strzelców Wielkopolskich.
Zaprezentowane kadry, dokumentujące tę doniosłą chwilę wykonane zostały przez poznańskiego fotografa, Kazimierza Gregera i jego współpracowników. Część z nich opublikowana została na łamach „Kuriera Poznańskiego” i „Dziennika Poznańskiego” dwa dni po ceremonii. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie.
Wielkopolska walcząca
Polskie kobiety w Powstaniu Wielkopolskim
Strzały na poznańskim Placu Wilhelmińskim, dziś noszącym nazwę Placu Wolności, jakie padły 27 grudnia 1918 r. rozpoczęły trwający prawie dwa miesiące zryw niepodległościowy, zakończony przyłączeniem kolebki Państwa Polskiego do wolnej Rzeczpospolitej. Kosztem około dwóch tysięcy poległych rodaków Powstanie Wielkopolskie, jako jedyne w dziejach, zakończyło się sukcesem. Zwycięstwo nie byłoby jednak możliwe, bez udziału w bojach, nie tylko z bronią w ręku, całego społeczeństwa. Ważną rolę odegrała w nim płeć piękna.
Wielkopolanki nadal pozostają tłem wydarzeń przełomu 1918-1919 r., co wynika w dużej mierze z ogólnej, panującej przed stu laty hierarchii społecznej. Mimo pozostawania w cieniu mężczyzn-bohaterów zbrojnych walk o niepodległość, to właśnie one wzięły na siebie przede wszystkim ciężar wychowania patriotycznego w trudnym okresie porozbiorowym oraz naukę fundamentów przyszłego zwycięstwa – tak charakterystycznej dla zaboru pruskiego pracy organicznej i pracy u podstaw. Dzięki nim przetrwały również tradycje narodowe i religijne. Znamiennym jest fakt, że to właśnie w wielkopolskich kobietach największego zagrożenia dla procesu germanizacji dopatrywał się „Żelazny Kanclerz” – Otto von Bismarck. To z jego ust padły słowa: – Dopóki będzie istnieć polska kobieta, istnieć będzie problem polski.
Oprócz wysiłku domowego przedstawicielki płci pięknej nie stroniły od wspierania ruchów niepodległościowych także na zewnątrz. W szeregach działających w poznańskim organizacji „Warta”, „Stella” czy „Sokół” nie brakowało konspiratorek. Ramię w ramię z mężczyznami przygotowywały się do czynnej służby gdy powstanie już wybuchnie.
Podstawową rolą, jaką spełniały Wielkopolanki po rozpoczęciu walk z końcem grudnia 1918 r. była służba sanitarna. Już w 1916 r., gdy kształtować się zaczęły zręby Polskiego Czerwonego Krzyża, pod uwagę brano działania tej formacji także na ziemiach od 123 lat okupowanych przez Niemcy. Choć formalnie Wielkopolski Okręg PCK powstał już po zakończeniu zrywu, bo 27 kwietnia 1919 r., od początku powstania to właśnie sanitariuszki i pielęgniarki, często nastoletnie, czuwały nad życiem i zdrowiem rannych. Ponadto zajmowały się administracyjną częścią funkcjonowania szpitali polowych i punktów sanitarnych.
Kolejnym ważnym polem aktywności Wielkopolanek na przełomie 1918 i 1919 r. stało się zabezpieczenie zaplecza frontu w żywność. „Ognisko dla żołnierzy polskich”, czyli kuchnia i stołówka prowadzona przez nasze rodaczki powstała naprzeciw poznańskiego dworca kolejowego już w listopadzie 1918 r. Posłużyła ona za wzór dla kolejnych jadłodajni tworzonych na terenie całego regionu po rozpoczęciu działań zbrojnych. Warto podkreślić, że od momentu wybuchu powstania zdobycie pożywienia było trudne, ponieważ racje żywnościowe zostały ograniczone. W sukurs przyszli inni Polacy, którzy widząc zaangażowanie kobiet, sami dzielili się skąpymi zapasami z wracającymi na tyły żołnierzami.
Oprócz żywności dbały również o gromadzenie środków finansowych na zakup uzbrojenia i umundurowania, a także samodzielnie te elementy ekwipunku przygotowywały. Szwaczki błyskawicznie adaptowały zdobyte na nieprzyjacielu ubiory wojskowe nanosząc na nie znaki narodowe. Za ich sprawą powstały pierwsze wzory tzw. mundurów wielkopolskich – najczęściej poniemieckich kurtek z odprutymi naramiennikami i przerobionym kołnierzem. To właśnie na nich od połowy stycznia 1919 r. pojawiać się zaczęły tak charakterystyczne dla oddziałów powstańczych, a potem Wojsk Wielkopolskich szewrony i pętle na mankietach. Ponadto dostarczały oddziałom biało-czerwonych opasek i flag, wykorzystywanych do oznaczania pozycji bojowych i szybkiej identyfikacji.
Zasługą Polek w Powstaniu Wielkopolskim była sprawnie działająca łączność. Ryzykując życie przekraczały one linię frontu, współtworzyły wywiad, pozyskiwały i przekazywały informacje między sztabem a oddziałami, czy też samymi oddziałami, które przekazywane były przez specjalnych gońców, często nastoletnich. Łączniczki prócz meldunków przenosiły również listy do rodzin, żywność czy też odzież dla powstańców. Istotną rolę odegrały młode Wielkopolanki, które biegle posługiwały się językiem wroga i z łatwością podawały się za Niemki, co umożliwiało uzyskanie potrzebnych informacji bezpośrednio od niemieckich żołnierzy. Służbę informacyjną pełniły również telegrafistki, urzędniczki pocztowe, a także panie, które pracowały na kolei. Ich rolą było przekazywanie aktualnych danych dotyczących ruchu wojsk oraz utrzymanie łańcucha kontaktowego. Nierzadko sabotowały też obieg informacji u nieprzyjaciela.
Rola kobiet w jedynym, polskim, zwycięskim zrywie narodowym nadal wymaga dogłębnych badań. Temat ten zyskuje na popularności za sprawą obchodów kolejnych rocznic odzyskania przez naszą ojczyznę niepodległości, choć daleko mu jeszcze do popularności, jaką od lat cieszą się działania mężczyzn.
Skauci w Powstaniu Wielkopolskim
27 grudnia 1918 r. Wielkopolanie chwycili za broń. Rozpoczęty w Poznaniu zryw w błyskawicznym tempie objął cały region. Istotną siłą sprawczą zwłaszcza w pierwszych dniach walki z Niemcami odegrała polska młodzież zrzeszona w organizacjach skautowych – przyszli harcerze.
U schyłku funkcjonowania zaborów na terenie Prowincji Poznańskiej funkcjonowało ponad trzydzieści jednostek, które swoje działania opierały na idei Roberta Baden-Powella. To właśnie ruch skautowy, obok Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” stanowił jedną z głównych niepodległościowych turbin napędowych wśród najmłodszego pokolenia mieszkańców regionu. Kwatera główna wielkopolskiego skautingu, od połowy pierwszej dekady XX wieku mieściła się w kamienicy numer 28, przy dzisiejszej ul. Garbary – wówczas Wielkich Garbarach 53. Budynek, wraz z działką, na której zorganizowano oficjalnie boisko, a w rzeczywistości – konspiracyjny plac ćwiczeń wojskowych, członkowie „Sokoła” kupili w 1904 r. To właśnie między innymi tam, po gorącym dla Niemiec listopadzie 1918 r., trwały przygotowania do otwartej konfrontacji z nieprzyjacielem. W praktyce szykowano się od kilkunastu miesięcy, a w części przypadków – kilku lat. Tezę tę potwierdza choćby aktywność niepodległościowa hufców „Zorza” oraz „Piast” dowodzonych odpowiednio przez Andrzeja Pokrywkę oraz Wincentego Wierzejewskiego – jednego z pionierów polskiego harcerstwa.
Wybuch Wielkiej Wojny nie osłabił wielkopolskiego ducha skautowego. Część starszej młodzieży, wcielonej w szeregi armii niemieckiej wyruszyła na front. Ci, którzy przeżyli konflikt, zdobyli nieocenione z punktu widzenia przyszłego zrywu doświadczenie bojowe. Młodsi koledzy oraz, skupione w dwóch działających na terenie miasta drużynach żeńskich, koleżanki, również nie próżnowali. W podpoznańskich lasach, na przykład niedaleko Kobylnicy oraz Puszczykowa, trwały regularne, ukryte często pod szyldem biwaków, szkolenia militarne. Powstały też dobrze zorganizowane i zdeterminowane grupy bojowe, na których czele stanęli między innymi Józef Jęczkowiak, Stanisław Nogaj, Adolf Radomski oraz Bogdan Szefer. Krótko przed abdykacją cesarza Wilhelma II, 1 i 2 listopada, wspomniany wcześniej Wincenty Wierzejewski wyjechał do Lublina by, jako delegat Wielkopolan, wziąć udział w ogólnopolskim Zjeździe Harcerskim.
Gdy 27 grudnia 1918 r. na poznańskim Placu Wilhelmowskim (dziś: Placu Wolności) padły pierwsze strzały, jednymi z pierwszych, którzy uderzyli na niemieckie posterunki rozlokowane w mieście była młodzież. Za jej sprawą opanowano między innymi budynek muzeum, vis-a-vis Bazaru, z którego przemówienie wygłosił Ignacy Jan Paderewski. Duża aktywność najmłodszego pokolenia Wielkopolan wynikała w dużej mierze z faktu, iż właśnie ono, będąc u startu właściwego życia, optowało za najbardziej radykalnym – zbrojnym rozwiązaniem problemu relacji polsko-niemieckich. Warto podkreślić, że o ile w innych częściach odradzającej się Polski skauting nabrał przez lata bardziej teoretycznego, a wręcz romantycznego charakteru, o tyle w Poznańskim członkowie ruchu stawiali na konkretne działania zmierzające do pełnego wyzwolenia spod presji zaborcy.
Niespełna dobę po rozpoczęciu Powstania, przy ul. Piekary zwołana została zbiórka alarmowa miejscowego harcerstwa. Zebrany tam, liczący sto osób oddział pod dowództwem Wincentego Wierzejewskiego oraz Henryka Śniegockiego, zaatakował Bastion Grolman – jedno z dzieł fortyfikacyjnych poznańskiej twierdzy, zmuszając do kapitulacji dwukrotnie liczniejszy oddział niemiecki. W rękach młodzieży znalazły się cztery armaty oraz dwadzieścia karabinów maszynowych. Tego samego dnia, w oparciu o cenne zdobycze, sformowana została powstańcza Kompania Skautowa. Jej członkowie, do końca miesiąca angażowani byli głównie podczas rozbrajania nieprzyjaciela w rejonie Dworca Głównego.
6 stycznia 1919 r. 2. drużyna skautów wzięła udział w ataku na Stację Lotniczą Ławica. Kilka dni później całość sił harcerskich, jako 1. kompanię włączono w skład 1. pułku Strzelców Wielkopolskich, z którym wyruszyła w dalszy bój. W kolejnych miesiącach młodzi poznaniacy walczyli nie tylko o oswobodzenie regionu, ale wyruszyli, w składzie Grupy Wielkopolskiej generała Daniela Konarzewskiego, na front galicyjski.
Warto zaznaczyć, że aktywność młodzieży zwłaszcza w początkowym okresie Powstania Wielkopolskiego nie ograniczała się wyłącznie do granic miasta Poznania. Także w innych miejscowościach skauci zajmowali niemieckie posterunki zdobywając w ten sposób nie tylko uzbrojenie. Na przykład w Kościanie, tamtejsza Kompania Rezerwy Skautowej w chwili rozpoczęcia zrywu zrealizowała akcję o kryptonimie „Wolność”. W jej efekcie, z magazynów 37. pułku piechoty armii cesarskiej wydobyto osiemnaście karabinów maszynowych, w tym sześć ciężkich oraz ponad dziewięćset jednostek broni strzeleckiej. Zdobycz została później wykorzystana podczas przejmowania władzy w mieście oraz walkach pod Krzywinem i Wielichowem.
Epilog działań wielkopolskiej młodzieży podczas walk z Niemcami stanowił zjazd drużynowych w Poznaniu, który obradował 29 i 30 marca 1919 r. Podjęto na nim decyzje o scaleniu wszystkich organizacji skautowych w regionie tworząc zalążek przyszłej Komendy Chorągwi Wielkopolskiej Związku Harcerstwa Polskiego. Pierwszym jej naczelnikiem wybrano 26-letniego wówczas Henryka Śniegockiego.
Zdobycie Ławicy
Łup zdobyty przez powstańców na poznańskiej Ławicy należy do jednych z największych w dziejach rodzimego oręża. Trwające niespełna dwadzieścia minut starcie z Niemcami stanowiło jedną z podwalin narodzin lotnictwa niepodległej już Polski.
Dla okupującego Wielkopolskę od końca XVIII w. państwa pruskiego, a następnie – Cesarstwa Niemieckiego, Poznań stanowiły ważny, wysunięty ku wschodnim rubieżom punkt kraju. W ramach zakrojonej na szeroką skalę akcji modernizacyjnej, mającej upodobnić miasto do stołecznego Berlina, a zarazem zwieńczyć dzieło realizowanej sukcesywnie germanizacji, latem 1913 r., w obecności samego cesarza Wilhelma II dokonano uroczystego otwarcia Stacji Lotniczej Ławica. Na liczących około trzystu hektarów terenie podmiejskiej wsi powstał długi na prawie półtora kilometra pas startowy, zwany polem wzlotów, a także zabudowania koszarowe z trzema hangarami, wieżą kontrolną oraz nowoczesnym zapleczem warsztatowym. W schyłkowym okresie pierwszej wojny światowej, w bazie stacjonował liczący od dwustu do czterystu żołnierzy, niemiecki Zapasowy Oddział Lotniczy Numer 4.
Gdy jesienią 1918 r. państwo niemieckie chwiało się w posadach, wśród członków tajnej, działającej między innymi w Poznaniu, Polskiej Organizacji Bojowej Zaboru Pruskiego narodził się plan opanowania kompleksu w Ławicy, a zarazem przejęcia całości składowanego tam mienia. Kluczową rolę w tych działaniach odegrać miał Wiktor Pniewski, wówczas sierżant-pilot. Wciągając do siatki sześciu innych lotników, dwóch obserwatorów oraz trzydziestu dwóch mechaników (wszyscy byli narodowości polskiej), stworzył na terenie Stacji Lotniczej grupę konspiracyjną. Odegrała ona istotną rolę w chwili, gdy w stronę kompleksu wyruszyły oddziały powstańcze z Poznania.
W pierwszych dniach 1919 r. Ławica stanowiła jeden z ostatnich bastionów pokonanego już niemal całkowicie, niemieckiego garnizonu miasta. W nocy z 5 na 6 stycznia, w kierunku bazy wyruszyła grupa bojowa pod dowództwem podporucznika Andrzeja Kopy, licząca blisko czterystu żołnierzy, w tym kawalerzystów. Wsparcia udzieliły im dwa działa kalibru 80 mm oraz kilka karabinów maszynowych. Kilka godzin wcześniej powstańcy zażądali od niemieckiego komendanta, porucznika Fischera bezwarunkowej kapitulacji Stacji Lotniczej. Przeciwnik zaproponował wyjście z obiektów pod bronią oraz ewakuację wyposażenia na co Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu nie wyraziła zgody.
Tuż przed starciem, polskie armaty rozmieszczono na stacji kolejowej Poznań-Wola. Przecięto też kabel telefoniczny łączący Ławicę z pozostałymi punktami niemieckiego oporu, by nieprzyjaciel nie zdołał poinformować o sytuacji lub sprowadzić wsparcia. Atak rozpoczął się z zaskoczenia, o godz. 6.30, 6 stycznia 1919 r. W kierunku nieprzyjaciela oddane zostały cztery strzały armatnie. Po trwającym niespełna dwadzieścia minut natarciu piechurów polskich, komendant Fischer zdecydował o jego poddaniu.
Podczas walk o Ławicę życie stracił jeden powstaniec oraz dwóch żołnierzy niemieckich. Do niewoli polskiej trafiło ich stu dziesięciu. Zdecydowanie cenniejszym łupem okazał się jednak sprzęt wojskowy, w tym siedemdziesiąt sprawnych samolotów, znaczna liczba podzespołów naprawczych i dwadzieścia karabinów maszynowych. W oparciu o zdobycz powstały zręby czterech eskadr lotniczych, część maszyn odesłano także do Warszawy (później uczestniczyły na przykład w bojach o Lwów czy słynnej Bitwie Warszawskiej 1920 r.). Niedługo potem w rękach powstańców znalazła się także monumentalna Hala Zeppelinów na pograniczu Winiar i Winograd, gdzie doliczono się ponad dwustu samolotów w całości lub częściach i trzech balonów obserwacyjnych. Z kolei w Forcie VII Colomb na Woli zabezpieczono sto sześćdziesiąt kilogramów bomb. Wartość finansowa zwycięstwa przekroczyła zawrotną jak na owe czasy kwotę stu sześćdziesięciu milionów marek, choć niektóre źródła wskazują wynik nawet dwustu milionów. W bazie zorganizowano polską już Stację Lotniczą, nad którą komendę objął Wiktor Pniewski, a także szkołę obserwatorów. W Dowództwie Głównym Armii Wielkopolskiej powstał Referat Lotniczy.
Upadek Stacji Lotniczej Ławica odbił się szerokim echem w całych Niemczech. Już 7 stycznia, grupa bombowców z czarnymi krzyżami na skrzydłach zaatakowała lotnisko przy pomocy osiemnastu bomb. Nalot powtórzono kolejnej doby. Wówczas udało się powstańcom trafić ogniem karabinowym jedną z maszyn nieprzyjaciela – awaryjnie lądował w rejonie Bledzewa niedaleko Międzyrzecza. 9 stycznia z Ławicy poderwały się pierwszej, już polskie samoloty. Ich przelot nad Poznaniem wywołał entuzjazm wśród mieszkańców Poznania a wrogowi dał jasny sygnał, że Polacy panują już także nad Wielkopolskim niebem.
Zdobycie samochodu pancernego
Przystępując do walki przeciwko Niemcom, Powstańcy Wielkopolscy nie dysponowali żadną bronią pancerną. Fakt ten nie zaskakuje, wszak w realiach działalności konspiracyjnej okresu pierwszej wojny światowej, czy w początkowych tygodniach niepodległości, która na terenach dawnego zaboru pruskiego wcale nie była jesienią 1918 r. oczywista, trudno było o wyprodukowanie, zdobycie, czy w końcu przechowanie jakiegokolwiek wozu bojowego. Co więcej, strona polska nie dysponowała także środkami walki przeciwpancernej – specjalnego typu długolufowymi karabinami, protoplastami późniejszej, tak zwanej broni przeciwsprzętowej, czy amunicją zdolną do skutecznego rażenia opancerzonych wehikułów nieprzyjaciela.
W kontekście powyższego, za ciekawy i wciąż mało znany epizod Powstania Wielkopolskiego uznać można potyczkę, do której doszło 7 lutego 1919 r. w okolicach Budzynia, na północ od Poznania. Już 3 stycznia miejscowość została opanowana przez Polaków, stanowiąc następnie ważny punkt zaplecza północnej, skierowanej przede wszystkim w stronę silnego, niemieckiego garnizonu w Pile, flanki. Poza tym, na początku lutego w miasteczku formować się zaczął batalion oparty o dwie kompanie pod dowództwem braci Skotarczaków. Zdając sobie sprawę ze znaczenia Budzynia oraz wzrostu sił powstańczych w regionie, na przełomie pierwszych dwóch miesięcy 1919 r. Niemcy opracowali plan jego odbicia.
7 lutego w stronę miejscowości wyruszyła najprawdopodobniej zwiadowcza grupa niemiecka, wspierana przez dwa samochody pancerne. Naprzeciw nim stanął, rozlokowany w rejonie wzgórza zwanego Okrąglikiem, piętnastoosobowy oddział powstańczy z Rogoźna, dowodzony przez Leona Napiecka. Jeden z pojazdów nieprzyjaciela, ważący blisko osiem ton, czterokołowy i uzbrojony w kilka karabinów maszynowych 7,92 mm MG 08/15 samochód Ehrhardt EV.IV M17, wyprodukowany łącznie w liczbie trzydziestu trzech sztukach, zbliżył się na odległość zaledwie pięćdziesięciu metrów od stanowisk polskich. Dowodzący maszyną porucznik Kurt Amos wydał rozkaz zatrzymania, po czym uchylił właz by rozpoznać sytuację.
Takiej okazji żołnierze z Rogoźna nie mogli nie wykorzystać. W kierunku stojącego wozu ogień otworzył obsługiwany przez strzelca Stanisława Kozłowskiego i taśmowego Szczepana Wikariusza, karabin maszynowy. Niemiecki oficer zginął. Jednocześnie ku unieruchomionemu samochodowi wybiegł dowódca powstańczego oddziału wrzucając pod pojazd granat. Z ośmiu członków załogi zaledwie jeden zdołał uciec, inny się poddał, a pozostali stracili życie (pochowano ich na miejscowym cmentarzu). W rękach polskich znalazł się pierwszy w zaborze pruskim pojazd pancerny. Ponadto Niemcom nie udało się odbić Budzynia co ustabilizowało tę część linii zmagań na kolejne kilka tygodni.
Uszkodzenia Ehrhardta, przez samych zdobywców nazwanego „Pancernikiem”, były na tyle nieznaczne, że niemal od razu wdrożono go do służby. Na cześć dowódcy frontu północnego otrzymał oficjalne imię „Pułkownik Kazimierz Grudzielski”. W marcu wykorzystano go w bojach pod Zamościem, następnie trafił do 2. Dywizjonu Samochodów Pancernych stacjonującego w Poznaniu. W czasie wojny polsko-bolszewickiej znalazł się na stanie parku maszynowego 5. Armii Wojska Polskiego, a ostatnie serie karabinowe oddał podczas III Powstania Śląskiego w maju 1921 roku. Z wojskowej ewidencji usunięto go dopiero w roku 1928.
Potyczkę pod Budzyniem upamiętnia wzniesiony w 1969 pomnik oraz lokalnie powtarzana, napisana jeszcze w trakcie zrywu, piosenka. Niezwykle ciekawą formę oddania hołdu żołnierzom Leona Zapiecka zaproponowało budzyńskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Ehrhardt M17. Jeden z jego założycieli, mieszkaniec miejscowości, Stanisław Ornoch zbudował wierną, w pełni sprawną mechanicznie replikę powstańczej zdobyczy. Pojazd ten podziwiać można podczas wydarzeń związanych z promowaniem historii walk o granice Rzeczpospolitej na terenie całego kraju.
Skutki Powstania Wielkopolskiego
Powstanie Wielkopolskie to jedyny w naszej historii, zakończony pełnym sukcesem zryw narodowy. Podczas trwających od końca grudnia 1918 r. do połowy lutego 1919 r. walk życie straciło ponad dwa tysiące dwustu Polaków. Złożona przez nich ofiara przyczyniła się nie tylko do ustalenia ostatecznej, zachodniej granicy Rzeczpospolitej, ale także zwróciła uwagę na region zwycięskich państw Wielkiej Wojny.
Podpisanie w połowie lutego 1919 r. rozejmu w Trewirze zakończyło, przynajmniej teoretycznie, działania zbrojne na terenie Wielkopolski. Choć region nadal posiadał status terytorium wchodzącego w skład państwa niemieckiego, o jego dalszym losie decydować miały zbliżające się głosowania oraz decyzje w sprawie ogółu Europy po zakończeniu I wojny świat
owej. W tej kwestii głos decydujący miały kraje zwycięskiej koalicji – Ententy. W związku z tym faktem, niecały miesiąc po zawieszeniu broni, na teren byłego zaboru pruskiego skierowano międzysojuszniczą komisję. Warto zaznaczyć, że już w tym okresie terytorialne zdobycze powstania zostały przez Polaków w całości utrzymane. Wkrótce liczbę obsadzających posterunki żołnierzy zaczęto redukować – część Wojsk Wielkopolskich ruszyła na pomoc rodakom walczącym o Kresy Wschodnie, przede wszystkim Lwów.
Pertraktacje co do dalszych losów Wielkopolski zerwane przez Niemców jeszcze w marcu 1919 r. Działania te, jak również planowana przez rezydujące w tym czasie w Kołobrzegu naczelne dowództwo Reichswehry, ofensywa przeciwko odradzającej się po ponad wieku niewoli Rzeczpospolitej, spotkały się ze zdecydowanym protestem zwycięskich mocarstw: Francja zadeklarowała reakcję zbrojną na wypadek nowego konfliktu, a Wielka Brytania skierowała w stronę Morza Bałtyckiego okręty Royal Navy. W ten sposób rozpoczęty z końcem grudnia 1918 r. konflikt nabrał charakteru międzynarodowego. 7 maja 1919 r. sprzymierzeni przedłożyli przedstawicielom Niemiec projekt nowego podziału pocesarskich terytoriów wschodnich jednoznacznie wskazując ich okrojenie względem podległości rządowi w Berlinie.
Proces przejmowania władzy przez Polaków rozpoczął się na dobre 23 marca 1919 r. W wyniku przeprowadzonych tego dnia wyborów do Rady Miasta Poznania na sześćdziesiąt miejsc w konsylium, Niemcom przypadło zaledwie osiemnaście. Z inicjatywy premiera RP, Ignacego Jana Paderewskiego kontrolę nad prowincją nadal sprawowała Naczelna Rada Ludowa – jej działania ustać miały dopiero po ostatecznym ukształtowaniu polsko-niemieckiej granicy. Wczesną wiosną 1919 r. z ulic miast wielkopolskich znikać zaczęły niemieckie nazwy, 3 maja ustanowiono też oficjalnym świętem.
Przypieczętowaniem zdobyczy powstańczych stał się podpisany 28 czerwca 1919 r. dokument końcowy Traktatu Wersalskiego. To właśnie za sprawą konferencji pokojowej, Polska oficjalnie powróciła na mapę Europy, a w jej składzie – tereny byłego zaboru pruskiego. Granicą zachodnią naszego kraju stała się w zasadzie linia frontu, na którym działania zakończył rozejm trewirski. Oznaczało to, że sukces Powstania Wielkopolskiego można uznać za pełny.
Podczas zrywu życie straciło ponad dwa tysiące dwustu Polaków, miejsce pochówku czterystu z nich nadal pozostaje nieznane. „27 grudnia 1918 roku wzeszło słońce wolności znowu, i nie było już mirażem złudnym, jeno prawdziwem życiodajnem słońcem, oto w dniu tym znów się orły lechickie do lotu zerwały z prastarej Piastów ziemicy, a już skrzydeł wróg im nie połamał, bo sam miał strzaskane skrzydła niemiecki czarny ptak” – trafnie podsumował w dziewiątą rocznicę rozpoczęcia walk w Poznaniu jeden z dziennikarzy „Głosu Wielkopolskiego”.
Dodatkowym skutkiem Powstania Wielkopolskiego stało się nasilenie represji względem uczestników wystąpienia oraz ich rodzin po rozpoczęciu okupacji niemieckiej naszego kraju w 1939 r. To właśnie ta grupa mieszkańców regionu stała się obiektem wnikliwego zainteresowania Służby Bezpieczeństwa III Rzeszy otwierając jednocześnie długą listę ofiar trwającego przez kolejne sześć lat terroru. W ten sposób Berlin wziął odwet za przegrane walki tuż po zakończeniu Wielkiej Wojny.
Kompania Przemęcka
Podobnie jak pozostali mieszkańcy Wielkopolski, obywatele zlokalizowanej na pograniczu ze Śląskiem Ziemi Przemęckiej chwycili za broń już w pierwszych godzinach powstania. Prowadzone przez nich, skuteczne działania przyczyniły się do ustanowienia w tej części odradzającej się Rzeczpospolitej, nowej granicy państwowej.
Od późnej jesieni 1918 r. na terenach jeszcze funkcjonującego zaboru pruskiego dało się odczuć powiew nadchodzących w całej Europie zmian. Abdykacja cesarza niemieckiego, Wilhelma II Hohenzollerna a następnie wybuch rewolucji, która wywołała chaos praktycznie w całej jego byłej domenie, przyczyniły się do błyskawicznego wyjścia z polityczno militarnego podziemia organizacji oraz działaczy niepodległościowych w całej Wielkopolsce. Sytuacja ta nie ominęła także Ziemi Przemęckiej, która od najdawniejszych czasów stanowiła pogranicze między tym regionem a Śląskiem.
1 stycznia 1919 r. ze wsi Błotnicy wymaszerował do wyzwolonego już Grodziska Wielkopolskiego miejscowy oddział polski pod dowództwem ppor. Stanisława Siudy, sformowany już kilkanaście godzin po rozpoczęciu zrywu w Poznaniu. Zbrojne grupy złożone z Polaków tworzyły się także spontanicznie w różnych częściach dzisiejszej gminy Przemęt; komendę nad siłami, które stacjonowały w regionie objął nauczyciel, ppor. Józef Wróblewski z Radomierza.
4 stycznia 1919 r. do Przemętu przyjechała delegacja skierowana tutaj przez jeszcze głównodowodzącego zrywem, majora Stanisława Taczaka. Pojawienie się powstańczej kadry zainicjowało masowe wstępowanie w szeregi formującej się dynamicznie Armii Wielkopolskiej. Dobę później ochotnicy prowadzeni przez Stanisława Rogozińskiego z Przedmieścia, wkroczyli do majątku niemieckiego oficera – majora Fechnera w pobliskim Zaborowie, konfiskując zgromadzoną tam broń. Kolejnego dnia, na Rynku w Przemęcie do apelu stanęło pół tysiąca Polaków. Stu dwudziestu z nich stworzyło rdzeń Kompanii Przemęckiej. Symboliczną opiekę duchową nad nimi objął wikariusz, ks. Stanisław Kuliszak, który niedługo potem sam sformował ponad dwudziestoosobowy oddział. Na czele żołnierzy stanęli ppor. Wróblewski oraz ppor. Stanisław Michalski.
Pierwsze działania powyższego zgrupowania w ramach frontu zachodniego Powstania Wielkopolskiego miały miejsce jeszcze tej samej doby. Oddział kaprala Motały 1 opanował bez walki Nową Wieś, a inny – prowadzony przez samego Józefa Wróblewskiego, zajął stację kolejową i budynek poczty w Błotnicy. W Starkowie, Radomierzu, Olejnicy, Górsku, Siekówku i Perkowie ustanowiono posterunki mające zabezpieczyć okolicę przed spodziewanym kontratakiem niemieckiego Grenz- oraz Heimatschutzu, przede wszystkim od strony Leszna oraz Wschowy. W wyzwolonych punktach pojawiły się, pierwszy raz od ponad stulecia, biało-czerwone flagi.
Kolejne działania ofensywne Kompania Przemęcka przeprowadziła w rejonie, czasowo odbitych z rąk powstańczych, Włoszakowic oraz Zbarzewa 9 i 11 stycznia 1919 r. W tym czasie życie niedaleko drugiej z wymienionych miejscowości straciło pierwszych dwóch miejscowych ochotników: Walenty Jęsiek z Przedmieścia oraz Stanisław Kuczmierowicz z Czępinia. Niedługo potem, już po wzięciu do niewoli, Niemcy zamordowali czterech innych członków patrolu polskiego, który pomyliwszy drogę we mgle, wszedł prosto na stanowiska nieprzyjaciela. Ostatecznie Zbarzewo zostało wyzwolone.
W wyniku ponad miesięcznych zmagań Kompanii Przemęckiej z nieprzyjacielem, linia powstańczego frontu w tej części byłego już zaboru pruskiego ustaliła się na odcinku Wieleń-Kaszczor-Mochy. Po zawarciu 16 lutego 1919 r. rozejmu w Trewirze, obszar ten, ze względu na warunki terenowe sprzyjający działaniom podjazdowym, nadal pozostawał niespokojny. Potyczki z Niemcami, których pewna liczba pozostała w regionie, trwały aż do zakończenia konferencji pokojowej w Wersalu, w czerwcu. Wówczas też ukonstytuowała się tutaj nowa granica Rzeczpospolitej, biegnąca w rejonie wsi Mochy, Kaszczor oraz Wijewo. Mimo zakończenia walk, weterani zrywu nie złożyli broni. Wielu, jako żołnierze 60. pułku piechoty Wojska Polskiego, wyruszyło do walki przeciwko nadciągającej ze wschodu armii bolszewickiej, uczestnicząc na przykład w kampanii kijowskiej, walkach nad Niemnem, gdzie życie stracił, awansowany do stopnia porucznika, Józef Wróblewski, czy w słynnej bitwie warszawskiej 1920 r. To właśnie na cześć tych bohaterów, w Błotnicy, Mochach, Perkowie, Przemęcie, Siekowie i Sączkowie stanęły w latach dwudziestych ubiegłego stulecia pomniki.
Ciekawostki
1. Pierwszy dowódca Powstania Wielkopolskiego – major Stanisław Taczak zrezygnował z tego stanowiska 16 stycznia 1919 r. Powodem był zbyt niski stopień wojskowy oraz, nieoficjalnie, przyzwolenie na organizację w szeregach Armii Wielkopolskiej rad żołnierskich.
2. Dowodzący Armią Wielkopolską Józef Dowbor-Muśnicki był generałem armii carskiej i dowódcą I Korpusu Polskiego w Rosji. W chwili objęcia komendy nad powstaniem zaordynował przeniesienie do Poznania szerokiego grona oficerów służących z nim niegdyś na froncie wschodnim Wielkiej Wojny.
3. W związku z brakiem stosownych regulaminów w języku polskim, w szeregach Armii Wielkopolskiej, praktycznie do końca jej istnienia obowiązywały komendy niemieckie. Były one zrozumiałe dla większości żołnierzy choćby ze względu na przymusową służbę w oddziałach cesarskich podczas I wojny światowej.
4. Łupy zdobyte przez powstańców po zajęciu Stacji Lotniczej Ławica, pod względem wartości finansowej plasują się w ścisłej czołówce wszystkich, pozyskanych przez naszych przodków w tysiącletniej historii oręża polskiego. Porównuje się je do skarbów, jakie przywiózł do kraju król Jan III Sobieski po zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem w 1863 r.
5. Ustalona 21 stycznia 1919 r. rota przysięgi Armii Wielkopolskiej wywołała sprzeciw części polityków w Warszawie. W treści zawarto deklarację wierności nie władzom krajowym lecz formalnie nadzorującej powstanie Naczelnej Radzie Ludowej w Poznaniu.
6. Wiosną 1919 r. w Poznaniu rozpoczęto formowanie pierwszych w historii Wojska Polskiego oddziałów balonowych. Jednym z orędowników ich tworzenia był sam generał Józef Dowbor-Muśnicki. Zalążki takiej formacji powstały jeszcze gdy dowodził I Korpusem Polskim w Rosji.
7. Armia Wielkopolska do końca swego istnienia zachowała ewidentną odrębność w zakresie umundurowania oraz oznaczeń stopni wojskowych. Ubiory wojskowe szyto z sukna w niemieckim kolorze Feldgrau (szara zieleń) a symbole rang umieszczano na mankietach a nie, jak w Wojsku Polskim, naramiennikach.
8. Przyjęty jako symbol Powstania Wielkopolskiego orzeł nawiązywał kształtem do wizerunku z XVIII w. W praktyce występowało kilka jego odmian, różniących się detalami. Wynikało to z faktu stworzenia wzorców lokalnych, nawiązujących do biżuterii patriotycznej okresu zaborów i adaptowanych później regionalnie, także w szeregach wojskowych.
9. Powstanie Wielkopolskie jest jedynym zwycięskim zrywem narodowym w historii naszego kraju. W samym Poznańskim było trzecim wystąpieniem zbrojnym przeciwko władzom pruskim po nieudanych próbach uzyskania suwerenności w 1846 i 1848 r.
10. W 2021 r. po raz pierwszy obchodzony jest Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego, będący świętem państwowym oraz dniem wolnym od pracy. Jego ustanowienie to efekt oddolnej inicjatywy Wielkopolan popartej przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.
Upamiętnienie Powstania Wielkopolskiego
Pieszy Rajd Historyczny Śladami Skautów Wielkopolskich
O roli młodzieży w Powstaniu Wielkopolskim przypomnieli we wrześniu 2021 r., w formie rozbudowanej lekcji żywej historii, członkowie Stowarzyszenia Historycznego Pochodnia. W Gminie Sianów trwał rajd Pieszy Rajd Historyczny Śladami Skautów Wielkopolskich.
Takiego wydarzenia na terenie Gminy Sianów dotąd nie było. 10 września 2021 r., w ramach zadania publicznego „Podążaj śladem historii”, finansowanego ze środków otrzymanych z Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030, Stowarzyszenie Historyczne Pochodnia, wspierane przez pasjonatów zgłębiana tajemnic przeszłości nie tylko z regionu, zorganizowało Pieszy Rajd Historyczny Śladami Skautów Wielkopolskich.
Na trasie długości 10 km, przebiegającej przez pogranicze gmin Sianów oraz Polanów uczestnicy mieli okazję nie tylko posłuchać o roli młodzieży w Powstaniu Wielkopolskim, ale także uczestniczyć w szeregu przydatnych konkurencji praktycznych. Podobnie jak walczący podczas jedynego, zwycięskiego powstania narodowego w naszym kraju, drużyny uczyły się nadawania komunikatów alfabetem Morse’a, szybkiego i niedostrzegalnego przemieszczania się w terenie, czy, odnosząc się do umiejętności bardziej współczesnych, pierwszej pomocy. Na starcie, a jednocześnie mecie rajdu (trasa miała charakter pętli) w Mokrym niedaleko Sianowa, czekała prelekcja dotycząca broni i barwy Powstania Wielkopolskiego, przygotowana przez zawodowych historyków wojskowości.
Pieszy Rajd Historyczny Śladami Skautów Wielkopolskich był nie tylko hołdem oddanym młodym uczestnikom walk z przełomu 1918 i 1919 r. To także, propagowana przez Stowarzyszenie Historyczne Pochodnia od początku istnienia organizacji, idea aktywnego wypoczynku oraz wychowania w duchu patriotycznym. Wszak tymi samymi wzorcami, w okresie walk o niepodległość kierowali się nasi przodkowie, także uczestnicy rozpoczętego w Poznaniu, w grudniu 1918 r. zrywu. Trasa przebiegała także w takich sposób, by przybliżyć biorącym udział w przedsięwzięciu ciekawostki turystyczne regionu, w tym Jezioro Rekowo, jedno z największych w Europie siedlisk mrówek oraz ruiny mauzoleum masońskiego w Kościernicy. Dzięki zaangażowaniu pasjonatów, przedsięwzięcie nabrało charakteru prawdziwych warsztatów historii ożywionej oraz, poprzez prezentację oryginalnych zabytków i profesjonalnych replik – muzeum otwartego dla wszystkich.
W realizację Pieszego Rajdu Śladami Skautów Wielkopolskich zaangażowane były zaprzyjaźnione ze Stowarzyszeniem Historycznych Pochodnia organizacje: Stowarzyszenie Dobra Wieś Mokre (Mokre), Stowarzyszenie Hereditas Pomeraniae – Dziedzictwo Pomorza (Bukowo), Stowarzyszenie Parva Patria (Giecz) oraz Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej Rega (Trzebiatów) a także Okami Studio z Poznania i Studio Historyczne Huzar z Sianowa.
Upamiętnienie Powstańców Wielkopolskich w Gminie Sianów
Tradycje wielkopolskie na Pomorzu Środkowym to jeden z elementów, które tworzyły tutaj fundamenty nowej, lokalnej społeczności po zakończeniu II wojny światowej. Współcześnie o chwalebnych kartach z dziejów Wielkopolan na terenie Gminy Sianów przypominają członkowie Stowarzyszenia Historycznego Pochodnia.
Ta funkcjonująca od 2017 r. organizacja, jako główny cel stawia sobie kultywowanie pamięci o przodkach, dziejach Polski oraz kształtowanie postaw patriotycznych. Członkowie Stowarzyszenia Historycznego Pochodnia niemal od początku, jako jedni z pierwszych na terenie województwa zachodniopomorskiego, podjęli, jak się okazało, udaną próbę przybliżania mieszkańcom regionu działań niepodległościowych, prowadzonych na terenie Wielkopolski na przełomie 1918 i 1919 r.
W zbiorach stowarzyszenia znajdują się profesjonalne repliki mundurów Wojsk Wielkopolskich, przygotowane zgodnie z zapisami w Rozkazie Numer 17 Dowództwa Głównego z 21 stycznia 1919 r., elementy ekwipunku bojowego i uzbrojenia. Na uwagę zasługuje fakt, że wśród zestawów ubiorczych wykorzystywanych w trakcie działań popularyzatorskich i edukacyjnych znajduje się jedyna w Polsce kopia uniformu służbowego oficera pilota w stopniu podporucznika. Komplet ten, przygotowany przez renomowaną wytwórnię Hero Collection z Poznania wzorowany jest na ubiorze noszonym przez pioniera lotnictwa wielkopolskiego – Wiktora Pniewskiego.
Działania Stowarzyszenia Historycznego Pochodnia w zakresie upamiętniania zrywu rozpoczętego w Poznaniu ponad sto lat temu prowadzone są w formie organizacji pokazów oraz prezentacji plenerowych, lekcji historii ożywionej oraz wystaw. Oprócz przybliżania walki Wielkopolan o wolność tuż po zakończeniu I wojny światowej na terenie Gminy Sianów, członkowie organizacji angażują się w podobne projekty na terenie całego kraju. Ubrani w mundury Wojsk Wielkopolskich przedstawiciele stowarzyszenia uczestniczyli między innymi w inscenizacjach batalistycznych na terenie sąsiednich gmin, powiatów i województw. Na szczególną uwagę w tym zakresie zasługuje udział delegacji SH Pochodnia w nietuzinkowym projekcie edukacyjnym „Koleje Wolności 1918-2018”, zorganizowanym w związku z obchodami 100. rocznicy odzyskania przez nasz kraj niepodległości przez Muzeum Początków Państwa Polskiego w Gnieźnie. Ponadto, w 2020 r., mundury z kolekcji organizacji trafiły na ekspozycję czasową przygotowaną przez 2. Skrzydło Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu. Można je również oglądać w trakcie organizowanych od grudnia 2018 r. sesji zdjęciowych projektu popularyzującego przeszłość „Poczet Odtwórców Polskich”.
W ostatnim czasie uniformy Wojsk Wielkopolskich po raz kolejny zauważalne były w Sianowie i okolicy. Stało się tak za sprawą zadania publicznego pt.: „Podążaj śladem historii”, finansowanego ze środków otrzymanych od Narodowego Instytutu Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021 – 2030. W jego ramach, we wrześniu 2021 r. przygotowany został między innymi Rajd Śladami Skautów Wielkopolskich z Sianowa do Mokrego.